Mazowiecka Teka Edukacyjna

PROPOZYCJE

poezja

Mieczysław Jastrun Gorący popiółMieczysław Jastrun, Gorący popiół, Warszawa 1956

To najważniejszy obok Poematu dla dorosłych Adama Ważyka przejaw październikowej odwilży w poezji. Jastrun od swojego debiutu w 1929 r. (Spotkania w czasie) uprawiał lirykę refleksyjną i filozoficzną z elementami katastrofizmu. Na przełomie lat 40. i 50. pisał wiersze wyrażające wiarę w komunizm (m.in. tomy Rok urodzaju, Barwy ziemi, poemat Tren na śmierć generała Świerczewskiego). Gorący popiół jest wyrazem znaczącej ewolucji jego poglądów dokonanej pod wypływem ujawnienia zbrodni epoki stalinowskiej. W niektórych utworach poeta odwołuje się jeszcze do języka ezopowego (np. w cyklu Tematy średniowieczne), w większości jednak wypowiada się wprost na tematy aktualne – mówi o przesłuchaniach, torturach, więzieniu, demoralizacji społeczeństwa, niemożności sprzeciwu, wszechwładzy kłamstwa, zadufaniu rządzących (Dziady, Epoka, Wyjście z więzienia, Powrót). Tej tematyce towarzyszy uproszczenie poetyki – wiersze pozbawione poetyckiego zdobnictwa starają się całą uwagę odbiorcy skupić na wyrażonym wprost przekazie, zawierającym jednocześnie duży ładunek emocjonalny. W kolejnych tomach poeta powróci do tonacji metafizyczno-egzystencjalnej, nie podejmując już więcej tematów politycznych.

  

Z ognia i popiołu

O tych czasach z ognia i popiołu

Będą mówiły suche roczniki historii.

I nikt już nie będzie wiedział

Jak smakowała śmierć

Tym, którzy byli na kaźń prowadzeni.

 

Umieraliśmy, rodziliśmy się na nowo,

I niewinne rzeczy tego świata

Nagle ukazywały nam nieprzyjazne twarze.

Z książek czytanych w młodości

Wypłynęła na wierzch brudna oliwa.

 

I wiedzieliśmy tylko jedno:

Człowiek nie mógłby żyć ani godziny

W świecie, z którego uszłaby nadzieja,

Jak woda z rur nieszczelnych uchodzi.

 

Schwytani połykali prawdę swoją jak diament

I umierali z nią.

Ocaleni deptali testament

Umierających wtenczas – dla nadziei,

Upodlenie przerosło przewidziane normy.

 

Nie chcę wtórować klaszczącym chórom

Ani opłakiwać zbyt wielu niepogrzebanych.

 

Złowieszcza słodycz w ustach przysięgłych fałszerzy.

Z dziur w ich pośmiertnych koszulach wyskoczą szczury

Kret czarny wyjdzie z ich miękkiego gardła.

Rozwieje się dym po wojnach.

Roztopi się w deszczach wiosennych

Pamięć, zburzone będą pomniki na placach,

Zmienione imiona.

Ulecą w powietrze razem ze śniegiem

Wykopane w nim ślady.

W legendę ostygną dzieje –

I tam gdzie drut otaczał obozy milczącej zagłady

Z okna chusteczka powieje.

1950–1956

 

Kazimierz Wierzyński Czarny polonezKazimierz Wierzyński, Czarny polonez, Paryż 1968

Skamandryta, po wojnie pozostał na emigracji (głównie przebywał w USA) i odnowił styl swojej poezji, rozluźniając poetykę i podejmując nowe tematy (przyroda, sztuka, projekt „geohumanizmu”). Nie stronił także od utworów publicystyczno-politycznych. Do takich w całości należy zbiór Czarny polonez wydany przez Instytut Literacki. Tom ten został poświęcony aktualnym wydarzeniom i nastrojom nurtującym polskie społeczeństwo w drugiej połowie lat 60., w których autor się świetnie orientował mimo emigracyjnego oddalenia. Ze względu na brak dystansu do ocenianych wydarzeń Czarny polonez często uważany jest za pamflet polityczny. Poeta mówił w nim o rządach Gomułki, jego despotyzmie, uległości wobec Moskwy i odejściu od idei Października (Do towarzysza Wiesława), o wydarzeniach marcowych 1968 r., kampanii antysemickiej rozpętanej przez władze (Izrael). Opisywał stan polskiego społeczeństwa – całkowicie zagubionego ideowo i skupionego na dobrodziejstwach „małej stabilizacji” (Stabilizacja, Moralitet o korycie). Tom utrzymany był w poetyce reportażowej, z licznymi nawiązaniami do języka potocznego – odznaczał się dużą dynamiką i świeżością językową. W kraju Czarny polonez spotkał się z bardzo negatywnym przyjęciem i był bardzo ostro atakowany – jako paszkwil na rzeczywistość Peerelu.

 

Do towarzysza Wiesława

Towarzyszu Wiesławie,

Pan powiedział, że Katyń to Niemcy.

Szkoda.

Moskwa za to pana już uściskała,

Polska panu ręki nie poda.

 

A było całkiem inaczej

Tak niedawno,

Październik 56:

Kilka lat temu

Na rękach mogliby pana nieść.

 

Wtedy szedł pan na sztych,

Na warszawskie lotnisko,

Aresztant pod blask epoletów:

Co pan tam mówił, nie wiedział nikt

Ale wierzyli panu,

Ciągnął za panem tłum

Robotników,

Studentów,

Poetów.

 

Myśleli, że dość pan nasiedział się w celi

Po turecku, w kucki,

Wydawało się, szedł pan pod włos,

Po naszemu,

Prawie tak

(przepraszam za wyrażenie)

Jak Piłsudski.

 

Dwa kroki i nagle stop,

Zawrócił pan z drogi,

Cofał się coraz głębiej i dalej,

I wykładał pan rację stanu

Pragmatyzm,

(Choć przecież nic pan nie zna się na tym)

Ale już pana nie słuchali.

 

Tupał pan jak stupaja

I rugał pan po ichniemu:

Wolność to rzecz nie wozmożna,

Aż na cały świat zaśmierdziała

Ta pańska polska pieczeń

Ze sowieckiego rożna.

 

Przegrał pan marsz,

Skończona partia i kwita.

Co panu zostało,

Ubeckie hufce?

Niech pan spojrzy przez okno

Jaka tam noc,

Jak przed panem ucieka

Rzeczpospolita

W złodziejskiej cyklistówce.

 

Wyrwała się spod szarf,

Spod transparentów

Które ciekną po słupach

Mokre od słoty,

Z nudy wyrwała się,

Z obrzydzenia,

Ze zgryzoty

I – niech już będzie – ze strachu,

Ale biegłaby tak do diabła

Byle dalej od pańskich

Ideowych paragrafów.

 

Z bagna,

Ze smutku czarnego, z dziczy

Z troski codziennej,

Bezradnej do śmiechu i łez:

Niech pan spojrzy jak to wygląda,

Milicjant przed pańskim domem,

Drętwe milczenie

I jeśli kto zaskowyczy

To w budzie pies.

 

Niech pan zrozumie,

Już nikt się niczemu nie dziwi,

Dygnitarz, badylarz,

Literat, lakiernik,

Pucybut pod szyldem Pasta Kiwi

I w swoim oknie zapamiętali

W bezsilnym skurczu

Ostatni uczciwi.

 

Teraz niech pan zarządzi obławę,

Pościg pogna przez całą noc

I nikogo nie złapie,

Najwyżej na ostrym zakręcie

Jakiś pański szantrapa

Podstawi nogę drugiemu szantrapie.

 

Ale może pan w końcu się dowie

Od swoich szpiclów po takiej obławie

Jak to naprawdę wygląda,

Jak ludzie klną,

Jak w rowie przydrożnym

Na zmiętej trawie.

Rzeczpospolita pańska,

Dziwka stargana,

Przeklina to wszystko i pana,

Towarzyszu Wniesławie.

proza

Jerzy Andrzejewski Ciemności kryją ziemięJerzy Andrzejewski, Ciemności kryją ziemię, Warszawa 1957

Powieść historyczna, pisana w latach 1955–1957, która otwiera w twórczości Andrzejewskiego okres obrachunku z komunizmem. Pisarz poprzednio zaangażowany po stronie nowego porządku, autor m.in. zbioru publicystyki Partia i twórczość pisarza, będącego wyznaniem wiary w światopogląd marksistowski, pokazuje teraz w swoich kolejnych utworach (oprócz Ciemności kryją ziemię także m.in. wydane w 1960 r. Bramy raju) idee życia zbiorowego jako siły zniewalające jednostkę kłamliwymi utopiami. Tytuł utworu nawiązuje do wersu z III części Dziadów Adama Mickiewicza. Akcja Ciemności toczy się w II połowie XV w. w Hiszpanii, głównym bohaterem jest ojciec Torquemada – fanatyczny przywódca Świętej Inkwizycji oraz brat Diego – młody zakonnik początkowo przeciwny metodom Inkwizycji, następnie zaś wciągnięty w tryby jej działania i posłuszny mechanizmom zbrodniczego systemu, co prowadzi go do wyrzeczenia się wcześniejszych poglądów i zdrady przyjaciela. Studium psychologiczne jego uwiedzenia przez zbrodniczą ideologię stanowi jeden z ważniejszych tematów utworu. Powieść Andrzejewskiego odczytywana był jako metafora systemu totalitarnego, wciągającego jednostki w służbę jedynie słusznej idei – poprzez ich intelektualne uwiedzenie, pozbawienie zdolności krytycznego myślenia w obliczu jedynie słusznych dogmatów.

 

Kazimierz Brandys Matka KrólówKazimierz Brandys, Matka Królów, Warszawa 1957

Kazimierz Brandys należał do prozaików, którzy popierali powojenny porządek, był m.in. autorem socrealistycznej powieści Obywatele (1954), jednak później brał aktywny udział w przemianach Października ’56. Znalazło to także wyraz w jego twórczości. Matka Królów to powieść rozliczeniowa, stanowiąca próbę ukazania mechanizmów stalinizmu. Bohaterką powieści jest Łucja Król, sprzątaczka, matka czterech synów. Powieść jest skonstruowana tak, aby ukazać najważniejsze fakty społeczne i polityczne ostatnich 20 lat – obejmuje dwudziestolecie międzywojenne, II wojnę światową oraz lata powojenne. Szczególnie istotne jest tu doświadczenie stalinizmu jako czasu ludzkich tragedii wynikających z niesłusznych oskarżeń i konfliktów sumienia. Tytułowa bohaterka jest symbolem heroizmu i przetrwania życia przeciwstawionego szaleństwom ideologii. W 1982 r. według tej powieści nakręcono film w reżyserii Janusza Zaorskiego, jednak z powodu cenzury musiał on czekać na premierę do 1987 r. – uznawany był za dużo bardziej oskarżycielski niż sama książka, w której obecne były jeszcze akcenty wiary w odrodzenie partii.

dramat

Witold Gombrowicz OperetkaWitold Gombrowicz, Operetka, Paryż 1966

Ostatni z dramatów Witolda Gombrowicza, opublikowany przez Instytut Literacki wraz z trzecim tomem Dziennika, pisany w latach 1955–1966. W Polsce wystawiony po raz pierwszy w Łodzi w 1975 roku w reżyserii Kazimierza Dejmka. Dramat utrzymany jest w konwencji libretta operetkowego – dialogi mają postać kupletów i refrenów, a postacie są stylizowane na bohaterów klasycznej operetki wiedeńskiej. W komentarzu odautorskim czytamy m.in.: „Mnie zawsze zachwycała forma operetkowa, jedna z najszczęśliwszych, moim zdaniem, jakie wytworzyły się w teatrze. […] Operetka w swym boskim idiotyzmie, w niebiańskiej sklerozie, we wspaniałym uskrzydlaniu się swoim za sprawą śpiewu, tańca, gestu, maski, jest dla mnie teatrem doskonałym, doskonale teatralnym. […] Monumentalny idiotyzm operetkowy idący w parze z monumentalnym patosem dziejowym – maska operetki, za którą krwawi śmiesznym bólem wykrzywione ludzkości oblicze – to byłaby chyba najlepsza inscenizacja Operetki w teatrze”. Tematem sztuki jest historia XX w. pokazana jako swoista rewia mody, której przewodzi mistrz Fior, a zarazem wewnętrzny konflikt między indywidualnym dążeniem do wolności a społecznymi regułami cywilizacji (poprzez wykorzystanie zakorzenionej w kulturze opozycji „stroju” i „nagości”).

 

Zbigniew Herbert DramatyZbigniew Herbert, Jaskinia filozofów (w:) Dramaty, Warszawa 1970.

Zbigniew Herbert znany jest przede wszystkim jako poeta i eseista, jest on jednak także autorem kilku dramatów. Jako pierwszy powstał utwór Jaskinia filozofów, który miała swój pierwodruk w „Twórczości” w 1956 r. (a więc równocześnie z poetyckim debiutem książkowym – Struna światła). Potem jeszcze Herbert napisał między innymi utwory: Rekonstrukcja poety, Drugi pokój, Lalek, Listy naszych czytelników – są to dramaty radiowe. Druk Jaskini filozofów możliwy był jedynie na fali październikowej odwilży, gdyż dramat zawiera polityczne aluzje do współczesności. Akcja Jaskini filozofów rozgrywa się w Atenach czasów Sokratesa i ukazuje ostatnie trzy dni życia greckiego filozofa. Podobnie jak to czynił w swoich wierszach i prozach poetyckich, tak i tu autor podejmuje dialog z antycznym mitem. Sokrates, oskarżony o bezbożność, zostaje skazany przez Radę Pięciuset na śmierć. Odrzuca szansę obrony i ucieczki, mimo że namawia go do tego Wysłannik Rady, i stara się przyjąć wyrok, chociaż niesłuszny, z godnością – by dać dowód wierności głoszonej przez siebie filozofii. Przeżywa jednak kryzys i musi się zmierzyć się z własnym lękiem, samotnością, z wątpliwościami rodzącymi się w obliczu śmierci. Sam bowiem nie jest przekonany, czy świat jest ładem, a ludzkim prawom należy się podporządkować za wszelką cenę. Jaskinię filozofów interpretować zatem można jako zapis rozważań o klęsce ludzkiego rozumu w starciu z rzeczywistością.

opracowania historyczne

Gąsiorowski, Jan Kaszubowski i służby specjalne: gestapo, Smiersz, UB…, Oscar, Gdańsk 2008.

Osęka, Mydlenie oczu. Przypadki propagandy w Polsce, Znak, Kraków 2000

 

Mazowiecka Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Mazowiecka Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku